wróżka zębuszka (z cyklu "dzieciopisanie")
kiedy siedzisz przy stoliku
i zajadasz kęs mięsiwa
nagle w buzi fiku miku
ząbek się zaczyna kiwać
od kiwania ząbek zaraz
się wybiera na spacerek
bo ma w buzi dość mieszkania
woli słonko i wiaterek
kiedy już się wyprowadzi
musisz działać i nie zwlekać
pod poduszkę ząbek wsadzić
potem usnąć i poczekać
wróżka zębuszka niezwykłą ma moc
przychodzi cichutko gdy się kończy noc
zamienia się w tatę czy mamę już nie wiem
i ząbek zamienia w pieniążek lub prezent
bo ta wróżka gdy przychodzi
wie już dobrze wie na pewno
że to dziecko jest na co dzień
grzecznym chłopcem lub królewną
to warunek jest konieczny
aby wróżka się zjawiła
by się starać bywać grzecznym
bo w grzeczności wielka siła
i na koniec ważny powód
by się działo co się dzieje
aby wróżka przyszła znowu
musisz wierzyć że istnieje
;)
************************************
Pierogi
Mały Jasio jadł pierogi
Takie pyszne i z polewą
Siostra mu robiła miny
Rozśmieszając do żywego
Śmiał się Jasiu do rozpuku
Aż go rozbolało w brzuchu
Wtem mu pieróg w gardle stanął
i tak stał nie robiąc ruchu
Pobladł Jasio przestraszony
Oniemiała także siostra
Bo nie wiedzą o co chodzi
Taki widok to jest postrach
Zawołała siostra głośno
Że się niedobrego dzieje
coś, z jej bratem ukochanym
Bo tu blednie i sinieje
Więc przybiegła w mig mamusia
Szybkim krokiem podskoczyła
I Jasiowi struchlałemu
Mocno w plecy uderzyła
Kilka razy jeszcze mama
Po tych pleckach go klepała
Wreszcie pieróg wypadł z gardła
I skończyła się rzecz cała
A choć spokój już powrócił
dzieci trochę się spociły
Więc siedziały spokojniutko
i pierożki jeść kończyły
Myślał później Jasiu mały
Tak przy stole grzecznie siedząc
(Żeby dzieci pamiętały)
Śmiać się trzeba lecz nie jedząc
************************************
Zasady nie od parady
Choć nie jestem jeszcze duża
Roczków tyle mam co latek
To nie skaczę po kałużach
I nie biegam gdy grzmi burza
Mandarynki słodkie w cieście
I banany od ogona
Wcinam lecz je płukam wcześniej
Także zanim zjem czereśnie
Gdyż uczyła mnie mamusia
Tatuś także o tym mówił
Że bakterie złe dla brzusia
Dla mnie oraz dla Maciusia
I dla innych dzieci także
Te bakterie okrutniki
Nie są wcale miłe wszakże
Gdy się jedna z drugą babrze
Zatem wszystkie grzeczne dzieci
Co słuchają rady starczych
I zbierają zawsze śmieci
Kiedy śmieć pod nogi leci
Wiedzą dobrze że zasady
Są jak znaki na ulicy
Bez nich całkiem nie da rady
One są nie od parady
************************************
Słoń
Słoń co trąbę miał niedużą
Uszy za to wielkie wielce
Raz przystanął nad kałużą
Chyba koło miasta Kielce
Rzucił okiem na swe lico
Trąbę podniósł ponad głowę
I pomyślał - Uszy wielkie
Jednak trąby mam połowę
Czy mam płakać czy się żalić?
Czy mam wejść na drzewo grube?
Czy mam się ze wstydu spalić?
Po co? przecież ja się lubię.
Lubię ogon oraz nogi
Oraz brzuszek mój a jakże !
I w dodatku to wam powiem
Że tę trąbę lubię także
Trudno - myśli, taki jestem
Do zmartwienia to nie powód
Jest na świecie dla mnie miejsce
Gdzie inności jest korowód
Są stworzenia chude grube
z małą głową długą szyją
Choć się różnią to się lubią
I w przyjaźni z sobą żyją
I tak pokrzepiony poszedł
Licząc chmurki gdzieś na niebie
Pamiętajcie zatem proszę
Zawsze warto lubić siebie
************************************
kołysanka dla Macia
za oknem słonko ciepłe już dawno poszło spać
po długim ciężkim dniu zasłużyło na spoczynek,
księżyc na nocny spacer wyprowadził setki gwiazd,
jedna zaś przystanęła by zaśpiewać przez chwilę...
śpij malutki chłopczyku, chyba pora już spać,
przytul się do podusi, nie potrzeba się bać...
ja dokoła łóżeczka wyczaruję swą moc,
śpij więc pod swym kocykiem,
swoim ciepłym kocykiem,
śnij baśniową noc.
mały kotek pod płotem tuli się do swej mamy
jasny promyk księżyca znów oświetlił mu nosek,
miałknął tylko cichutko, zamknął oczka zaspany,
więc i ty zamknij oczy, bardzo cię o to proszę
śpij malutki chłopczyku...
2003
************************************
rozbudzanka
napisałem kołysankę, ładna taka
kiedy syn mój się urodził, dzielny chwatek
do snu będę go kołysał, pomyślałem,
będzie słodko mi usypiał mały skrzatek
w kołysance coś o gwiazdce i lulaniu,
łatwe rymy, układ prosty lecz milusi,
jednak czegoś tu przewidzieć nie zdołałem,
że mój synek wcale przy niej spać nie musi.
R:
kołysanka dobrym hasłem do zabawy,
mały Macio aż się już ze śmiechu dusi
możesz sobie tata śpiewać, nie ma sprawy
lecz mnie wcale nie po drodze do podusi
a ja nucę bo uparłem się na serio,
kołysanka wszak sprawdzona to metoda,
wszystkie koty już uciekły spod balkonu,
ja cierpliwość tracę że az gadać szkoda.
po kwadransie kołysanka jakby zbladła,
pół godziny go przetrzymam myślę w duchu,
po godzinie harcowania sprawa padła,
rozbudzankę więc zaśpiewam tobie zuchu ...
R:
rozbudzanka dobrym hasłem do zabawy
mały Macio ciągle się ze śmiechu dusi,
mogę jeszcze ci pośpiewać, nie ma sprawy,
przecież w końcu znów zatęsknisz do podusi.
2004